Według raportów rządowych chemikalia stosowane w uprawie bawełny są najprawdopodobniej przyczyną utraty liści drzew w środkowej i zachodniej części Nowej Południowej Walii i mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzkiego.
Raport eksperta technicznego z Departamentu Przemysłu Nowej Południowej Walii stanowi pierwszą formalną analizę tego zjawiska.Zjawisko to prowadzi do Narrome, w pobliżu Tarangi i Warren, na południe do Darlington Point w pobliżu Hailin i na północ. Pasterze w rejonie Burke byli zaskoczeni.
Babcia i prababcia Bruce'a Maynarda posadziły drzewa pieprzowe na polu golfowym Narromine w latach dwudziestych XX wieku i wierzy on, że drzewa te uschły w wyniku narażenia na działanie środków chemicznych rozpylanych na pobliskich polach bawełny.
Zanthoxylum bungeanum to wiecznie zielona roślina.Niektóre gatunki eukaliptusa zrzucają liście co roku.Zbiega się to z sytuacją, w której plantatorzy bawełny stosują opryski z powietrza do usuwania liści z upraw, co budzi obawy dotyczące innych potencjalnych zagrożeń związanych z narażeniem na tę substancję chemiczną.
Jednak na pasach bawełnianych w tym stanie znoszenie oprysków może być przyczyną łuszczenia się drzew, co wywołało kontrowersje.Burmistrz Narromine, Craig Davies, były wykonawca oprysków, powiedział, że opadłe liście są spowodowane suszą.
Agencja Ochrony Środowiska Nowej Południowej Walii wielokrotnie powtarzała skarżącemu, że jedynym sposobem udowodnienia, że znoszenie oprysków jest przyczyną utraty liści gatunków niebędących przedmiotem zwalczania, jest przeprowadzenie badań w ciągu dwóch dni od działania oprysków, co może nastąpić przed pojawieniem się objawów .
Jednak w raporcie Departamentu Przemysłu Nowej Południowej Walii uzyskanym przez dziennik „The Herald” na podstawie ustawy o wolności informacji w maju 2018 r. stwierdzono, że utrata liści „w żadnym wypadku nie była wynikiem warunków środowiskowych (takich jak długotrwała susza)”.
„Jest to prawdopodobnie wynik oprysków na dużą skalę.Odwrócenie temperatury spowodowało, że drobne cząsteczki chemiczne poruszały się bardziej, niż oczekiwano.Na innych obszarach, na których nie uprawia się bawełny, objawy drzew pieprzowych nie są oczywiste”.
Do zagrożeń związanych z znoszeniem oprysku zaliczają się: konflikty pomiędzy grupami rolników, możliwość podjęcia kroków prawnych, możliwość sprzedaży przez osoby produktów rolnych ze śladowymi pozostałościami oraz wpływ na zdrowie ludzkie, ponieważ „substancje chemiczne mają nieznane skutki, zwłaszcza długoterminowe, nisko- ekspozycja na dawkę”.W raporcie zaleca się mediację społeczną prowadzoną przez niezależną osobę w celu zminimalizowania niepokojów społecznych i ograniczenia znoszenia oprysków w następnym sezonie.
Maynard powiedział: „Drzewa pieprzowe stanowią wyraźny dowód na to, że co roku mamy z czymś kontakt, we wszystkich naszych regionach i miastach”.„Na dłuższą metę dotyczy to dwóch rzeczy: zdrowia i naszej działalności.Ponieważ stawiamy czoła niekontrolowanemu ryzyku.”
W raporcie nie wspomniano o substancjach chemicznych, które mogłyby odbiegać od celu.Do defoliantów bawełny należą klotianidyna, metformina i dilong, które są związane ze zniszczeniem Wielkiej Rafy Koralowej i które mają zostać wycofane w UE od września.
Grazier Colin Hamilton (Grazier Colin Hamilton) powiedział, że kiedy musieli oświadczyć, że pastwisko jest wolne od substancji zanieczyszczających, ociekające liście utrudniały producentom wołowiny, ponieważ nie było potwierdzenia obecności środków chemicznych, ale dowody wykazały, że to nieprawda.
Hamilton powiedział: „Ale bliżej domu większość mieszkańców naszej okolicy pije wodę deszczową z dachu”.„Może to mieć wpływ na zdrowie ludzi”.
Jednak Adam Kay, dyrektor naczelny Cotton Australia, powiedział, że nie ma „zero dowodów” na to, że pestycydy są przyczyną opadania liści.Zapobieganie oddalaniu się oprysku od celu jest podstawowym zadaniem całego rolnictwa, zapewniającym bezpieczeństwo społeczności i środowiska.
Kay powiedziała: „Od 1993 roku zastosowanie biotechnologii i zintegrowanego zwalczania szkodników w uprawie bawełny zmniejszyło użycie pestycydów o 95%”.
Leslie Weston, profesor biologii roślin na Uniwersytecie Charlesa Sturta, również popiera argument burmistrza, że bardziej prawdopodobne jest, że można przypisać suszę.Niektóre dotknięte drzewa znajdują się w odległości 10 kilometrów od najbliższej farmy bawełny.
Profesor Weston powiedział: „Osobiście nie sądzę, że ten konkretny herbicyd zabije drzewa, chyba że graniczy z polem i spryskuje go poza terenem uprawy, umożliwiając wchłonięcie korzeni lub przeniesienie go z pędów”.„Jeśli uszkodzenia spowodowane herbicydami są rozległe, ludzie zwykle widzą uszkodzenie pobliskich cytrusów lub innych roślin wieloletnich”.
Agencja Ochrony Środowiska Nowej Południowej Walii oświadczyła, że w ciągu ostatnich dwóch lat przeprowadziła trzy badania roślinności i jakości wody na obszarach Narromine i Trangie i nie znalazła żadnych pestycydów, ale jest to bardzo ważne w przypadku skarg dotyczących nadmiernych oprysków w ciągu dwóch dni , Ponieważ pozostałości szybko się rozproszą..
Rzecznik EPA powiedział: „EPA obiecała przeprowadzenie inspekcji przed i po opryskach w następnym sezonie opryskowym, aby sprawdzić warunki wegetacji i pobrać próbki roślin do badań bezpośrednio po opryskach”.
Na początku i na końcu każdego dnia na Twoją skrzynkę odbiorczą trafią najważniejsze wiadomości, analizy i spostrzeżenia.Zapisz się na biuletyn „Sydney Morning Herald” tutaj, zaloguj się do biuletynu „Time” tutaj i zaloguj się do „Brisbane Times” tutaj.
Czas publikacji: 22 grudnia 2020 r